Jak już na blogu królują kobiety to lecimy dalej z tym tematem 🙂 Ale tym razem w innym klimacie, bo w „codziennym” bez Travelingowych sukienek które były u mnie przez chwilkę. Tym razem nie skupimy się na stroju a na tym co te kobiety łączy.
Sesja w prezencie
A zaczęło się od tego, że Weronika postanowiła spełnić mamy marzenie i podarowała jej sesje. Na której oczywiście też uczestniczyły. Klimat podczas zdjęć był fantastyczny i mimo, że od progu usłyszałam, że nie potrafią pozować i innych standardowych tekstów 😉 to powstało masa fantastycznych zdjęć. Bo muszę Wam powiedzieć, że na sesji nie potrzebna Wam jest umiejętność pozowania i wieloletnie doświadczenie w modelingu. Wystarczy, że będziecie sobą.
Tak więc ostatecznie wyszło, że sobie porządnie poszalałyśmy. I mimo że działaliśmy w studiu udało nam się złapać parę różnych klimatów. Od naturalnych ujęć, przez white session po fine art. Oczywiście też musiało wpaść parę zdjęć samej mamy, bo jakżeby inaczej być mogło 🙂
Oto cudowne trio: Marlena, Luiza i Weronika